4 lipca br. 20 organizacji przyrodniczych i prozwierzęcych złożyło do Ministerstwa Środowiska miażdżącą krytykę nowelizacji prawa łowieckiego w Polsce. Pomimo oczekiwań społecznych co do ucywilizowania myślistwa oraz konieczności realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego, nowe prawo łowieckie w dalszym ciągu jest szkodliwe dla ludzi i przyrody. Ta trzecia już próba nowelizacji ustawy, której inicjatorem jest minister-myśliwy Jan Szyszko obnaża lekceważenie tego resortu wobec społeczeństwa, praworządności i ochrony przyrody.
Przypomnijmy, że od 2014 roku ignorowane są społeczne postulaty popierane przez naukowców wprowadzenia zmian w prawie łowieckim dla zwiększenia bezpieczeństwa ludzi, ochrony przyrody oraz wyeliminowania cierpienia zwierząt, m.in.
- wprowadzenia zakazu polowań zbiorowych, których efektem jest wiele rannych, postrzelonych zwierząt oraz płoszenie gatunków objętych ochroną.
- wprowadzenia zakazu dokarmiania zwierząt, jako przyczyny niekontrolowanego wzrostu populacji zwierząt i konfliktów z rolnikami.
- wprowadzenia zakazu używania toksycznej amunicji ołowianej, szkodliwej dla środowiska i ludzi.
- wprowadzenia zakazu udziału dzieci w polowaniach w celu zabezpieczenia najmłodszych przed przypadkowym postrzeleniem i uczestnictwem w niezrozumiałym dla nich cierpieniu i śmierci zwierząt.
- odsunięcia polowań od zabudowań mieszkalnych co najmniej na 500 metrów, dla wzmocnienia bezpieczeństwa osób postronnych.
- zabezpieczenia konstytucyjnego prawa własności, umożliwiającego wyrażenie sprzeciwu właścicieli działek na polowania na ich ziemi.
Żaden z powyższych postulatów nie doczekał się zrozumienia posłów- myśliwych podczas wcześniejszych prób zmiany prawa łowieckiego. Nie uwzględniło ich także Ministerstwo Środowiska..
To zresztą niejedyne kontrowersje związane z procesem legislacyjnym, zainicjowanym przez ministra Szyszkę.
„Prace nad nowelizacją przypominają czasy komuny. Rzekome konsultacje społeczne w wydaniu resortu polegały na przekazaniu projektu jedynie 3 instytucjom zainteresowanym polowaniami, tj. PZŁ, LP i izbom rolniczym. Na zapoznanie się z materiałami i wniesienie uwag wyznaczono 3 dni robocze. To jawne lekceważenie obywateli zainteresowanych przyrodą i własnym bezpieczeństwem – mówi Zenon Kruczyński z Towarzystwa Ochrony Krajobrazu.
Projekt ustawy jest niezgodny z Konstytucją, prawem polskim i europejskim.
„W ustawie brak jest regulacji obligujących poddawanie planów łowieckich procedurze oceny oddziaływania na środowisko, choć już w 2011 roku Komisja Europejska jasno wypowiedziała się co do takiej konieczności. Stanowi to kolejne pole konfliktu pomiędzy ministrem Szyszką a instytucjami europejskimi – mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot
„Nowelizacja nadal nie realizuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Co więcej, właściciel ziemi, który nie życzy sobie polowań na własnej nieruchomości, będzie musiał udowodnić przed sądem, że wynika to z wyznawanej religii lub zasad moralnych. Myśliwskie hobby staje się ważniejsze niż Konstytucja gwarantująca prawo własności i do prywatności ” – mówi Dorota Wiland z Fundacji IUS ANIMALIA
„Minister, który mówi o sobie otwarcie, że myślistwo „wyssał z mlekiem matki”, planuje teraz ustalać listę gatunków zwierząt łownych dla „kultywowania tradycji myśliwskich”. W XXI wieku na całym świecie planowanie łowieckie opiera się o wyniki badań naukowych i troskę o przyrodę. Nowelizacja to kolejna stracona szansa na ucywilizowanie łowiectwa w Polsce- podkreśla Paweł Średziński z WWF Polska.